Na temat medycyny mogę (niestety) gadać długo, bardzo długo. Cała „zachodnia”, „nasza”, „akademicka” medycyna opiera się przemyśle farmakologicznym. Stosowana powszechnie w Polsce jeszcze w latach 60 XX w. hipnoza na przykład teraz jest praktycznie (bo nie formalnie) zabroniona, lekarzom nie wolno jej stosować… Psychiatrzy zamiast zrozumieć powód i pomóc sobie z nim poradzić walą psychotropy na zasadzie „spróbujemy teraz tego, proszę przyjść za miesiąc”.
W ogóle leczenie odbywa się wyłącznie objawowo. Na tysiące (setki tysięcy?) chorób medycyna potrafi wyleczyć 27 (słownie: dwadzieścia siedem), cała reszta to usuwanie objawów i czekanie, aż organizm poradzi sobie sam. Głupi katar jest niewyleczalny (medycznie).
Nowotwory (które nota bene w ogóle nie są chorobą…) są oczywiście uleczalne, ale nie farmakologicznie, a to przemysł farmaceutyczny steruje medycyną – zaczęło się od Rocefellerów, którzy założyli szkoły medyczne tylko po to, żeby wykształceni tam lekarze zajmowali się akwizycją produkowanych przez nich leków.
Ale dosyć.
Człowiek ma ciało fizyczne i ciała subtelne. Wiedzą o tym wszystkie stare „medycyny” i tradycje od tysięcy lat. W Biblii też jest sporo na ten temat. Nawet kościół rzymski mówi o duszy (myląc ją często z duchem, ale teraz to nieistotne).
Ile i jakie są te ciała subtelne – to zależy od tradycji. Inaczej na ten temat mówią szamani syberyjscy, inaczej buddyści, inaczej hinduiści, a inaczej ezoteryczni chrześcijanie, neopoganie czy tacy czy inni okultyści.
Najbliżej ciała fizycznego jest ciało eteryczne (astralne). Stosunkowo łatwo nauczyć się je widzieć w określonych warunkach. To obserwują to ciało np. syberyjski szaman potrafi powiedzieć czy twoje życie zbliża się do końca… To w tym ciele odkładają się emocje, blokady energetyczne i … stąd biorą się choroby ponieważ…
Ponieważ to ciało eteryczne jest naszym właściwym, „prawdziwym” ciałem! Ciało fizyczne to tylko rodzaj blokady. Bóle fantomowe amputowanych kończyn (które tak zabawnie tłumaczy medycyna akademicka) to w istocie bóle kończyn eterycznych, które wciąż istnieją. Odcięta ręka mogłaby odrosnąć, gdyby nie silne, zbiorowe przekonanie, że nie może (tak, były przypadki). Bo to ciało eteryczne decyduje o tym jak ma wyglądać ciało fizyczne (w każdym tego słowa znaczeniu).
A zatem uzdrawiając trzeba się koncentrować na ciele eterycznym, astralnym, na zablokowanych w nim myślokształtach, a nie na chemii. Proste prawda?
I jeszcze cytat za spirytyzm.pl:
„Hipoteza ciała eterycznego jest właściwie stara jak świat. Jest to ów ..cień.. człowieka, który plącze się w różnych legendach; jest to ..dwójnik.. kapłanów egipskich, który miał błądzić czas jakiś przy grobie; jest to ..ciało duchowe.. św. Pawła (Kor. I, XV, 44), jest to ..ciało duchowe (perisprit).. spirytystów, ..ciało astralne.. okultystów, ..metaorganizm.. Hellenbacha, ..sobowtór.. Trentowskiego i ..siła nerwowa.. Hartmanna” – Julian Ochorowicz, Pierwsze zasady psychologii i inne prace, wyd. PWN, Warszawa 1996